Jak wyceniać swoją pracę część 1/3. 6 prostych kroków
Jak wyceniać swoją pracę? To pytanie spędza sen z powiek chyba każdemu, kto próbował wykonać dla drugiego człowieka tak zwaną „pracę”, za tak zwane „pieniądze”. Temat tabu, randka w ciemno i trójkąt bermudzki w jednym. Ale czy na prawdę jest się czego bać?
Zdecydowanie nie, jeśli tylko przestrzegasz kilku reguł i przede wszystkim – mierzysz swoją pracę i postępy. Wycena na początku nigdy nie jest prosta i idealna. Trzymaj rękę na pulsie, a na pewno szybko załapiesz, jak tworzyć indywidualne oferty na poczekaniu.
Przeczytaj również 2 część artykułu: „Wycena pracy, jak to robić? Czynniki, które wpływają na wycenę”
Przeczytaj również 3 część artykułu z darmowym kalkulatorem: „Kalkulator wynagrodzeń freelancera 3/3. DARMOWY Arkusz Excel i podsumowanie”
Artykuł który czytasz kieruję do freelancerów i mikro firm, wskazówki w „jak wyceniać swoją pracę” są jednak na tyle uniwersalne, że z powodzeniem mogą z nich korzystać pracownicy etatowi, właściciele sklepów i inni. Dla ciebie usystematyzowałem całą tą wiedzą w kilku prostych krokach:
- Krok 1 – Zrób rozeznanie rynku
- Krok 2 – Policz swoje koszty
- Krok 3 – określ swoje potrzeby
- Krok 4 – stawka godzinowa
- Krok 5 – reguła 10%
- Krok 6 – koszt pozyskania klienta
- Podsumowanie – przykład jak wycenić swoją pracę
Krok 1 – Zrób rozeznanie rynku
Zacznij od poznania ofert konkurencji. To bardzo ważny etap, niestety nadinterpretowany – większość „internetowych fachowców” na forach, i grupach, na pytanie: „jak wyceniać swoją pracę”, odpowie – zobacz za ile robią inni i rób za tyle samo, lub mniej.
Nigdy, przenigdy i po trzykroć nie!
Z obserwacji i rozmów z przedsiębiorcami wynika, że prawie żaden z nich, nie potrafi odpowiedzieć na proste pytanie: „za co płaci klient”. A wiesz co to oznacza? Ich ceny są z tyłka. Na prawdę chcesz tam wchodzić razem z nimi…?
Co nie zmienia faktu, że rynkowe widełki znać trzeba – jeśli w którymś z kroków zauważysz, że nie mieścisz się w widełkach konkurencji, będzie to sygnał, że coś nie gra. Albo zmieniasz podejście do tworzenia pakietów usług, albo kapitulujesz. Czasem zwyczajnie dany rynek nie spełnia oczekiwań. Dobry przedsiębiorca w dobie kryzysu potrafi wyśpiewać słowa piosenki zespołu Perfekt: „Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść”.
Zapisz widełki na małej kartce i schowaj. Wrócisz do niej podczas weryfikacji własnej oferty.
Krok 2 – Policz swoje koszty
Tak, to moment, w którym prawie każdy przedsiębiorca i freelancer frustruje się, bo każą mu coś liczyć. No cóż, mogę śmiało powiedzieć – nikt nie lubi żmudnego liczenia każdego grosza w Excelu, nawet księgowy. Jednak badania jasno pokazują – mikro firmy, które nie liczą budżetów firmowych i własnych kosztów, z reguły nie zarabiają lub nawet wykazują stratę nawet o tym nie wiedząc.
Jeśli dopiero przymierzasz się do założenia firmy przeczytaj ten artykuł o kosztach w prowadzeniu firmy. A jeśli chcesz te koszty obniżyć, przeczytaj ten artykuł, o alternatywach dla działalności gospodarczej. To pomoże ci szybciej dowiedzieć się, jak wyceniać swoją pracę
Jak liczyć koszty firmowe i prywatne?
Do poznania realnych kosztów prowadzenia firmy i twojego codziennego życia, należy wprowadzić każdy, najmniejszy koszt, który ponosisz. Ja wiem, że wpisywanie w Excel kwoty jaką wydałeś na papier toaletowy i jajka w markecie, wydaje się pozbawiony sensu. Uwierz jednak, że jeśli nie zrozumiesz własnych kosztów prywatnych i firmowych, nie będziesz w stanie realnie ocenić swoich potrzeb, co będzie kluczowe w kroku następnym.
Rozróżniamy podział na koszty stałe i koszty zmienne.
Koszty stałe
To koszty, które ponosisz regularnie, niezależnie od uzyskiwanego przychodu, czy dochodu. Takie jak wynajem mieszkania i/lub biura, internet, opłaty za samochód, utrzymanie strony www, księgowość, jedzenie, itp.
Wewnątrz kosztów stałych, istnieje podział, który na tym etapie jest nam zbędny. Chodzi o koszty względnie i bezwzględnie stałe – jak się domyślasz ilość pieniędzy wydanych na jedzenie zależy od apetytu, a np. Biuro może się z czasem powiększać, raz z opłatami. Wtedy nazywamy je kosztami względnie stałymi. Zapamiętaj jednak, że chodzi o pieniądze, które regularnie wypływają, utrzymując się w stałych, przewidywalnych widełkach.
Koszty zmienne
Z kolei druga grupa jest w pełni uzależniona od ilości pracy, produkcji, przychodów i wszystkich pozostałych czynników. Nie jesteś w stanie w pełni przewidzieć tych kosztów. Mimo to, powinny one być w miarę możliwości trzymane w ryzach.
Mówimy tutaj o przypadku, w którym hipotetyczny fotograf wykonuje 5 sesji, z czego w jednej opłaca wynajem studia, w dwóch odbitki dla klienta, a dla pozostałych przygotuje album. Z kolei grafik projektując ulotki dla różnych klientów, raz jedzie do drukarni i robi próbki, a raz wykupuje zdjęcia z banków zdjęć do projektu.
Wszystkie te warianty należy uwzględnić w swoich wycenach. Bez wiedzy o koszcie wydruku próbek w pobliskiej drukarni, albo koszcie stworzenia albumu, nigdy nie podejmuj próby wycen. Z reguły w naszej głowie koszty zmienne są niedowartościowane, przez co na końcu nie zarabiasz lub nawet tracisz.
Nie łudź się, że twoja wycena obędzie się bez telefonu do podwykonawcy, sklepu – im więcej danych o kosztach zbierzesz, tym mniej wpadek w wycenach.
Zapisz swoje koszty stałe. Zmienne będą generowane indywidualnie do każdej usługi. Jeśli jednak masz stałą ofertę – zapisz też widełki kosztów zmiennych.
Krok 3 – określ swoje potrzeby
Gdybym cię zapytał, ile chciałbyś zarabiać, jaka padłaby odpowiedź? 2 000zł? 5 000zł? 10 000zł?
Jednym z najważniejszych elementów budowania firmy, jest zrozumienie potrzeb i możliwości. Stworzenie widełek dochodu, jaki zamierzasz generować, oraz czasu jaki chcesz poświęcić na pracę.
Najbardziej przewrotny w tym pytaniu jest czas. Prawdopodobnie zrozumiałeś to pytanie jako: „ile chciałbyś zarabiać miesięcznie, pracując minimum 160h?”. Zauważ, że pytanie było tylko o kwoty, nie czas. W tym przypadku 2 000zł może być jednocześnie niską i wysoką wartością, bo jedna osoba będzie chciała pracować 1 dzień w miesiącu zarabiając tą kwotę, inna jeden tydzień w miesiącu, a jeszcze inną usatysfakcjonuje ta kwota miesięcznie na etacie.
W poprzednim kroku obliczyłeś swoje koszty. Czy doliczyłeś swoje potrzeby wtórne? Takie jak oszczędności na emeryturę, na czarną godzinę, na edukację, rozwój, wakacje, fundusz chorobowy, albo na założenie rodziny/utrzymanie nowego członka rodziny? Nie zapominaj o tych potrzebach. Są dla Ciebie ważne, nawet jeśli jeszcze nie nastąpiły, jak w przypadku ewentualnej choroby lub emerytury. W tym kroku uwzględnij dosłownie wszystko. Razem z określeniem standardu swojego życia, wydatkami na przyjemności i budżetem, do tak zwanego rozwalenia na głupoty.
O ile Twoje koszty w kroku 2 powinny przyjąć możliwie konkretną wartość, a o tyle tutaj nie bój się stworzyć warianty o dużym rozrzucie. Tu i teraz możesz być studentem mieszkającym u rodziców i faktycznie koszty i potrzeby mogą zamykać się w 1 000zł. Trzeba natomiast sobie jasno powiedzieć, że za kilka lat to się zmieni, a ty musisz być na to gotowy.
Po co mi te widełki, nie wiem co będzie za 5lat…
Widełki mają jeden cel – najniższe, to twoje realne potrzeby. Koszty życia, oszczędności, może fundusz wakacyjny. Jednak każda kolejna wartość to twój kamień milowy. Jeśli stwierdziłeś, że za 5lat będziesz zarabiał 10 000zł, to każdego dnia będziesz w stanie sprawdzić, czy stąpasz po właściwej ścieżce, przybliżającej do celu. Jeśli nie, to co należy zrobić, by to naprawić?
Tak działa nawigacja finansowa. Problemem ludzi na etacie jest to, że pogodzili się ze swoją pensją i drobnymi podwyżkami. Jeśli jesteś wolny zawodowo, zawsze możesz wykonać zwrot, który będzie krokiem ku założonemu celowi.
Dla ułatwienia stwórz i zapisz trzy warianty – pesymistyczny, racjonalny i optymistyczny. Pesymistyczny to absolutne minimum jakie musisz osiągnąć, by to co robisz miało sens. Racjonalny to zaspokojenie potrzeb podstawowych i wyższego rzędu (np. wakacje, hobby) i odkładanie pewnej kwoty na przyszłość. A optymistyczny to twój cel nadrzędny. ten wariant ma cię kierować i pchać do przodu. Będzie wyznacznikiem ile jeszcze pracy przed tobą. Ważne byś określił też, ile według ciebie musisz pracować godzin, by osiągnąć takie wyniki.
Przykład
Świeżo upieczony magister, programista, otrzymał etat na 3 000zł. Jego potrzeby zamykają się w tym budżecie. Założył sobie jednak, że za 5lat będzie zarabiał 10 000zł pracując tyle samo godzin. Z analizy ścieżki kariery wyniknęło, że po 5 latach programista w tego typu firmie, zarabia ok. 6 000zł. Podjął decyzję, że chce pracować na pół etatu, jako pracownik zdalny, by pokryć koszty życia (ok. 3 000zł). Dzięki temu zyskuje miesiecznie 80h pracy, w których chce zarobić na różnych zleceniach 7 000zł. Z tego wynika, że należy znaleść sposób, by 1h jego pracy, była warta ok 90zł. Co dla freelancera eksperta (i to programisty), nie jest szczególnie wygórowaną stawką.
Dzięki tym wyliczeniom, może codziennie kontrolować postęp i zwiększać motywację trzema pytaniami – co zrobię, żeby dostać awans w firmie? Gdzie znajdę pracodawce, który zgodzi się na pracę zdalną na pół etatu? Co zrobić, żeby podnieść swoją stawkę godzinową. Bez wyliczeń nie wiedziałby w którym momencie realizacji celu jest, utykając pewnie na etacie na kolejne 5lat.
Krok 4 – stawka godzinowa
Kiedy ktoś pyta mnie „jak wycenić swoją pracę?” I oczekuje szybkiej porady w biegu, która ma zmienić jego życie, zawsze daję identyczną, prostą odpowiedź: „wylicz swoją stawkę godzinową”. Taki przemyślany parametr zmienia totalnie wszystko, serio.
Wiele osób krytykuje taki model wyceny, dlaczego? Wyobraź sobie sytuację, w której przyjdzie do nas klient. Do mnie i do ciebie. Będzie potrzebował prostej korekty zdjęć w Photoshopie. Dla mnie to praca na godzinę. Dla ciebie? 5? 10? 15? A stawkę mamy tak samą – kto lepiej na tym wyszedł?
Ja jednak uważam, że należy zapomnieć o ciągłym porównywaniu się do innych. Research został zrobiony w kroku pierwszym i porównamy widełki tylko raz, na samym końcu wyceny. Taki czynniki jak ten z szybkością (czynnik mistrz-uczeń i czary-mary) czy to, że dla ludzi pewne rzeczy mają wyższą wartość sentymentalną (czynnik sentymentu), traktuję całkowicie niezależnie i określam go w kolejnej części artykułu.
Za to stawka godzinowa daje komfort psychiczny. Kiedy ustaliłem sobie 30zł/h, wiedziałem, że choćby klient błagał – nie zejdę niżej. A jeśli zrobiłem coś szybciej, cieszyłem się jak małe dziecko, bo nagle zarobiłem dwukrotnie więcej, w przeliczeniu na godziny.
Zwiększanie zysku, przy znajomości stawki godzinowej prowokuje dwa ważne pytania:
1.Co mogę zrobić, żeby w tym samym czasie pracy (1h) podnieść wartość swojej pracy
2.Jak mogę zoptymalizować procesy, żeby pracować szybciej.
Dzięki takiemu podejściu, zwiększyłem dochód z niektórych usług nawet 5krotnie, pracując tyle samo. Zwiększyłem efektywność i zmniejszyłem czas potrzebny na wykonanie zadań. To działa. Daję na to dożywotnią gwarancję.
A jeśli postępujesz zgodnie z proponowanymi w artykule krokami, to właściwie masz już wszystkie potrzebne dane, by ustalić swoją stawkę. Z poprzedniego kroku wybierz wartość stawki racjonalnej – realne zaspokojenie potrzeb z funduszem na rozwój i oszczędności. Następnie każdą z tych stawek miesięcznych podziel przez ilość godzin pracy w jakich chcesz tą kwotę osiągnąć.
Ja na przykład obliczyłem, że mój cel finansowy, to 10 000zł pracując 4 godziny dziennie, czyli 30×4=120h. Oznacza to, że robię wszystko, żeby godzina mojej pracy była warta 83zł netto. Dzięki temu łatwiej jest mi przebierać zlecenia i tworzyć takie usługi, które zwiększają dochód realizujący cel. W wariancie racjonalnym ustaliłem niższą kwotę, ale to jasny cel motywuje mnie do działań i optymalizacji.
Zobacz, ktoś zatrudnia fotografa, by ten zrobił zdjęcia na imprezie urodzinowej. Zaproponował stawkę 50zł/h przez 4h, co daje 200zł (pomijam obróbkę i inne koszty, chodzi o sam czas spędzony na imprezie). 50zł przy kosztach prowadzenia firmy to niewiele. Więc fotograf oferuje jeszcze fotobudkę za 500zł przez 2h i wydruk odbitek rodzinnych na miejscu, 5zł od sztuki. Sprzedał 25sztuk. Nagle okazuje się, że w ciągu 4godzin wartość całego pakietu urosła z 50zł/h do 200zł/h minus koszty tych kilku wydruków.
To świadomość własnych celów motywuje nas do działania. Nieświadomość prowadzi jedynie do akceptacji i bierności
Zapisz swoje stawki godzinowe w 3 wariantach:
Racjonalny – to będzie podstawa wszystkich bieżących wyliczeń. Życzę Ci, że będzie się z czasem podnosiła. Ja zmieniam ją raz na rok.
Pesymistyczny – to minimum poniżej którego odrzucasz klienta. Szybka weryfikacja opłacalności.
Optymistyczny – cel, do którego wariant racjonalny będzie się rozwijał. Powinien być realistyczny, ale ambitny. Możliwie często zadawaj sobie pytanie co możesz zrobić by zwiększyć wartość jednej godziny swojej pracy.
Krok 5 – reguła 10%
Prosta sprawa. Prawa Murphiego mówią „jeśli istnieje jakiekolwiek prawdopodobieństwo popełnienia błędu, to błąd na pewno zostanie popełniony”. Dlatego nastaw się na to, że albo źle policzysz godziny pracy, albo klient będzie trudny. Zatem jak wyceniać swoją pracę skuteczniej?
Po to powstała reguła 10%. Jakąkolwiek wyliczyłeś stawkę – dodaj do niej 10%, tworzysz fundusz na czarną godzinę. Nieraz uratuje ci tyłek.
Jeśli nie masz w zwyczaju doliczać „pieniędzy za nic”, to na koniec zlecenia dorzuć miły prezent za 10% dla klienta. Na pewno się ucieszy i będzie polecał na prawo i lewo. Przecież nie musi wiedzieć, że sam sobie opłacił prezent… 🙂
Krok 6 – koszt pozyskania klienta
Pamiętaj, że poza pracą, którą wykonujesz dla klientów, musisz też wykonać pracę, dzięki której tych klientów pozyskasz.
Każda usługa powinna mieć swój koszt pozyskania klienta, ujęty w pytaniu jak wyceniać swoją pracę – ustal ile jesteś w stanie wydać pieniędzy, na pozyskanie jednego klienta, na daną usługę. Następnie wlicz ją w cenę usługi.
Przykład: Fotograf ślubny ma pakiety 2000-5000zł i założył sobie, że reklamując się na facebooku, w google, rozdając ulotki itp. Jest w stanie wydać średnio 100zł na jednego klienta. Oczywiście jest to koszt marketingu, za który płaci klient końcowy – wliczony w wycenę.
Dlatego, warto zaoferować prosty układ – jeśli para przyprowadzi kolejną parę (czyli fotograf nie poniesie kosztu pozyskania klienta), to ich usługa będzie tańsza o ten koszt, czyli 100zł.
Tym sposobem fotograf nie płaci za marketing z własnej kieszeni, a przy okazji stworzył się prosty program lojalnościowy.
Podsumowanie – przykład jak wycenić swoją pracę
Janek jest fotografem, pasjonatą. Pół roku temu postanowił założyć swoją firmę w małym mieście. Jedną z usług będzie reportaż ślubny. I dla takiego klienta przygotujemy wycenę. Para młoda otwarta na nowości, traktująca swój wielki dzień bardzo poważnie.
Krok 1 – rozeznanie
Konkurencja wykonuje zdjęcia ślubne w cenie 2500-4000zł. Pakiety, które są zbliżone do oferowanej przez Janka usługi, z reguły kosztują 2500-3000zł.
Krok 2 – koszty
Koszty firmowe: Podstawowe koszty na początku prowadzenia działalności, można wyliczyć z artykułu o kosztach prowadzenia firmy. Wynika z niego, że Janek, nie posiadając biura ani studia, ma do opłacenia tylko ZUS, podatki, księgowość, utrzymanie samochodu, strony internetowej, internetu i telefonu. To koszty stałe na poziomie ok. 1 000zł.
Amortyzacja sprzętu: Sprzęt który posiada, jest warty około 20 000zł. Założył, że będzie go wymieniał raz na 5lat. Po 5 latach jego wartość spadnie, z obserwacji (np. z pomocą Archiwum Allegro) wynika, że tego typu sprzęt spada do 25% wartości. Amortyzacja to rozłożenie tych 15 000zł na 5 lat, co daje 250zł miesięcznie.
Koszty prywatne: To bardzo proste, jako, że zawsze płaci kartą, wystarczy, że na koncie bankowym odznaczy wydatki „różne/rozrywka” (na minimum rok wstecz). W ten sposób oblicza swoje średnie koszty życia. Mieszkanie, jedzenie, lekarstwa, rachunki, bilety. Janek to młody chłopak mieszkający w małym miasteczku, jego koszty życia spokojnie zamykają się w 2 000zł.
Koszty zmienne: Każde zlecenie traktujemy inaczej. Dla tej pary przygotuje fotoalbum, fotoksiążki dla rodziców, 3xPenDrive, powiększone zdjęcie na ścianę, ładne opakowanie na całość, koszty dojazdu. Dla ułatwienia przyjmujemy 1 000zł, co jest całkiem realną kwotą. Oczywiście tutaj niczego nie bierzemy z głowy, wszystkie kwoty to ceny sklepowe, nawet przejechane kilometry powinny być wyliczone.
Łącznie Janek posiada koszty stałe w wysokości 1 000+250+2 000=3250zł miesięcznie. Koszty zmienne tego zlecenia to 1 000zł.
Krok 3 – potrzeby
Tworzymy 3 warianty, zaczynając od racjonalnego.
Oszczędności: to fundusz na emeryturę, choroby, poduszki finansowe, wakacje. Janek widząc swoje potrzeby, zdecydował że na chwilę obecną będzie to 15% całego dochodu.
Rozrywka: Nie samą pracą żyje człowiek, dlatego założył sobie, że każdego miesiąca odłoży 10% na własne zachcianki i rozrywkę
Rozwój: Żeby ciągle się rozwijać, jeździć na szkolenia, kupować nowy sprzęt itp. potrzebuje na to osobny budżet. niech będzie 15%.
Jeśli znasz konkretne kwoty, użyj ich – będzie ci nieco łatwiej. Jednak przede wszystkim pamiętaj, że potrzeby się zmieniają. Te wartości należy kontrolować i korygować.
Wariancie racjonalnym Janek potrzebuje 3250zł by pokryć koszty stałe, które według jego obliczeń stanowią 60% całości. Pozostałe 40% to jego racjonalne potrzeby. Koszty zmienne wliczymy już bezpośrednio do zlecenia. Co daje konkretne warianty:
Racjonalny – 5420zł miesięcznie, by pokryć swoje potrzeby, które jasno określił. Jest w stanie pracować na to 8h dziennie, 5 dni w tygodniu (160h miesięcznie)
Pesymistyczny – by przeżyć wystarczy pokryć koszty firmy i koszty życia – 3500zł miesięcznie na to wystarczy. Pracując w najgorszym wypadku 9h dziennie, 6 dni w tygodniu (216h miesięcznie). Poniżej tej wartości momentalnie zamyka interes.
Optymistyczny – opiera się o to, że chciałby zarabiać 8 000zł, pracując maksymalnie 6h dziennie 5 dni w tygodniu (120h miesięcznie)
Krok 4 – stawka godzinowa
Najwyższy czas przekonać się, ile warta jest godzina pracy Janka w trzech wariantach:
Pesymistyczny (216h) – 3500zł/216h=16,20zł/h
Racjonalny (160h) – 5420zł/160h=33,90zł/h
Optymistyczny (120h) – 8000zł/120h=66,7zł/h
Krok 4/5 – podsumowanie zlecenia
Najwyższy czas podsumować wycenę reportażu ślubnego, opierając się o realne wartości:
Koszty zmienne zlecenia: 1 000zł
Czas pracy:
- pierwszy kontakt, spotkanie, podpisanie umowy – 2h
- przygotowanie do zlecenia – 1h
- dzień zdjęciowy od przygotowań do oczepin (10:00-01:00) – 15h
- organizacja (backup, kopiowanie, czyszczenie, rozpakowywanie) – 2h
- obróbka – 15h
- przygotowanie materiałów (wydruki, zamówienia, pakowanie, wysyłanie plików) – 2h
- spotkanie z klientami, zamknięcie zlecenia – 1h
Łącznie 38h pracy.
Podsumowując: w wariancie racjonalnym 38h to koszty 38h*33,90zł/h=1288zł. Plus 1000zł kosztów zmiennych. Daje to łącznie wycenę w wysokości 2288zł.
Krok 5 – reguła 10%
Jak widzisz liczymy wszystko „na styk” – na pewno w ciągu tych 38h coś się wysypie. Dlatego:
2288zł*110%=2516zł – nowa, lepsza wartość zlecenia.
Krok 6 – koszt pozyskania klienta
Tutaj nie ma reguły, bo raz pozyskasz klienta z ulicy za darmo, a raz więcej wydasz, niż zarobisz. Dlatego należy coś założyć. Janek przyjął, że na pozyskanie potencjalnej pary młodej jest w stanie wydać 100zł. A jeśli uda mu się to zrobić taniej – wtedy za pozostałą kwotę przygotuje mały prezent niespodziankę dla klientów.
Daje to wartość zlecenia po 6 krokach: 2616zł. Gdzie cena rynkowa w jego małym miasteczku plasuje się w przedziale 2 500zł do 3 000zł. Co oznacza, że Janek jest w stanie być konkurencyjny na lokalnym rynku.
Czy to koniec wyceny? Zdecydowanie NIE! Poza stawką godzinną istnieją CZYNNIKI SUBIEKTYWNE, takie jak sentyment, czy eksperckość. O tym będzie kolejny artykuł – część 2/3. W ostatniej części 3/3 zamieszczę arkusz Excela, w którym wystarczy uzupełnić rubryki, by otrzymać gotową wycenę.
By osiągnąć swój wariant optymistyczny, może podnieść po prostu swoją cenę: (38h*66,7zł/h+1000zł)*110%+100zł=3988zł. Jak widzisz to daleko powyżej standardy. Dlatego należy albo skrócić czas realizacji zlecenia, albo podnieść jego wartość (np. fotobudka, wydruki, drony, itp.). O podnoszeniu wartości w części 2/3 artykułu.
Przeczytaj również 2 część artykułu: „Wycena pracy, jak to robić? Czynniki, które wpływają na wycenę”
Zwróć uwagę, że wyliczenia są uproszczone, nie uwzględniają działań podatkowych, takich jak wliczanie kosztów, czy odprowadzenie podatku dochodowego. Twoje wyliczenia powinny uwzględniać takie zabiegi.
Ale o tym za tydzień, jesteśmy w kontakcie. A teraz zostaw komentarz, jeśli ten artykuł czegoś cię nauczył – na każdy odpisuję i za każdy jestem bardzo wdzięczny! 🙂 Zatem – jak wyceniać swoją pracę według ciebie?
DOS-KO-NA-ŁY tekst. Generalnie również kieruję się stawką godzinową, ale bardzo „widzimisiową”. Czas się ogarnąć… 😉
Dzięki Maciej! 🙂
Jeśli używasz stawki godzinowej to już powoła sukcesu! Nie uwierzysz jaki komfort psychiczny daje ten upgrade, który opisałem 🙂 dobrze jest wiedzieć ile dokładnie się zarabia i móc to optymalizować, powodzenia! 🙂
Świetny artykuł ! Pracuje na pół etatu w czyjejś firmie i pół etatu w domku jako freelancer. Wreszcie wiem jak mam wyceniać swoją pracę by czuć większą satysfakcję i pewność że finansowo wszystko jest pod kontrolą.
Pozdrawiam i dziękuję ! 🙂
Super, że się przydało 🙂
Wpadnij wkrótce po część 3, udostępnię gotowy Excel do wypełnienia, będzie jeszcze łatwiej 🙂 Pozdrawiam!
Jestem przed zakładaniem działalności gospodarczej, (chciałabym otworzyć w sierpniu/wrześniu), ale po innych artykułach dot. głównie kosztów, zaczęłam się grubo zastanawiać czy faktycznie tego chcę. Obecnie mam stawkę godzinową, ale Twoje rady faktycznie musiałabym wcielić w życie. Są genialne. '+10% ? Niby takie oczywiste? To czemu na to nie wpadłam?’ Przywróciłeś mi wiarę! 😉
Tak jak Pan Maciej moja stawka jest grubo „z kosmosu”, to jest nas dwoje, aby się ogarnąć!
Dziękuję.
Dzięki Wiktoria 🙂
Własna firma to świetna sprawa, ale ma też swoje minusy. Według mnie, choć łatwo nie jest, w ostatecznym rozrachunku nie zamienię tego już nigdy na etat 🙂
Jeśli boisz się kosztów przeczytaj artykuł o tym, jak nie płacić ZUS. Bo dobrze zaplanowana firma, powinna być oszczędnością, a nie studnią bez dna! 🙂
http://wolnizawodowo.pl/jak-nie-placic-zus/
Powodzenia i daj znać jak poszło! 🙂