Pomysł na biznes – dlaczego robisz to źle. Część 1
Wszystko zaczyna się od pomysłu. Tego dobrego. Mądre głowy twierdzą, że każdy z nas w ciągu życia ma przynajmniej kilka pomysłów wartych miliony. Od czego zależy powodzenie idei? A no przede wszystkim od sposobu przekucia myśli w realną materię.
Widziałeś już część drugą artykułu? – „Dobry pomysł na biznes w 8 krokach – rób to dobrze. Część 2″
Zobacz 6 możliwości, które mogą stać się piętą Achillesa twojego biznesu. Pamiętaj, że nawet jedna z tych rzeczy może zepchnąć cały biznes w przepaść.
1. Komplikujesz pomysły
Znajdziesz masę artykułów i książek mówiących o obchodzeniu się z pomysłami na biznes. Mając instrukcję krok po kroku zapominamy, że kopiowanie czegokolwiek jeden do jednego nie ma najmniejszego sensu. Jeśli przeanalizujesz różne instrukcje, wyłapiesz kilka cech wspólnych. Jedną z nich, a tym samym najważniejszą, jest optymalizacja. Nie ważne ile kroków dzieli cię od celu, kluczowe będzie zoptymalizowanie każdego z nich. Optymalizacja to nic innego jak upraszczanie czegoś co po prostu działa, by działało świetnie i najlepiej niezależnie od nas.
Zamysł w pierwotnej formie zawsze jest skomplikowany. Dobra idea jest esencją zamysłu.
Jeśli idea jest skomplikowana i ledwo sam ją rozumiesz, to nie oczekuj spektakularnych sukcesów i rzeszy klientów. To wyda ci się czczym gadaniem ale nawet sam pomysł wymaga optymalizacji. Zamysł to nie idea. Na szczęście jest metoda rozwiązująca ten problem:
Elevator pitch
Elevator pitch (prezentacja windowa) – zasada jest bardzo prosta. Masz 20 sekund (tyle ile potrzebuje winda by przemieścić się z parteru na najwyższe piętro wieżowca), by przekonać osoby w windzie do swojego pomysłu. To nie tyczy się tylko całego biznesu ale każdej idei (produktu, usługi, oferty, czegokolwiek). Jeśli dotrzesz na ostatnie piętro a towarzysze podróży nadal nie czują twojej idei – niestety nie znasz swojego biznesu i działań, wróć na parter. Twój pomysł wymaga optymalizacji lub zwrotu w innym kierunku.
2. Nie optymalizujesz działań
Twórz idee, które jesteś w stanie optymalizować. Freelancerzy uwielbiają podpatrywać konkurencję wyrywając z kontekstu małe elementy działalności. To co wydaje się fajne, bez strategii jest zwyczajnie słabe.
Przykład?
Agencja reklamowa buduje identyfikację wizualną w stylu retro oferując wydruki na papierze czerpanym w cenie usługi.
Grafik freelancer podłapał projektowanie ulotek i wizytówek w stylu retro. Znalazł drukarnie z papierem czerpanym, żeby oferować też wydruki. Na koniec oczywiście obniżył cenę powyższej agencji i dorzuca „indywidualne podejście do klienta”, by być konkurencyjny.
Po kilku zleceniach okazuje się, że freelancer dokłada do interesu. Dlaczego?
Agencja zarabia kilkukrotnie na tym samym produkcie. Koncepcja, projekt i wydruki. Kiedy grafik zarabia tylko na projekcie i bierze na siebie koszty logistyczne i marżę drukarni (przy małych ilościach nie ma co liczyć na zniżki).
3. Wpadasz w pułapki
Tworząc w pojedynkę łatwiej jest się dostosować do klienta i zgarniać zlecenia, które większe marki odrzucają, ze względu na specyfikę. Należy zadać sobie pytanie – jeśli firmy lepiej prosperujące od nas odrzucają takie zlecenia, to może coś z nimi jest nie tak?
Stwórz profil idealnego klienta. To poetycki opis wymyślonej przez ciebie postaci. Takich osób będziesz poszukiwał.
Profil idealnego klienta
Stwórzmy poprawny profil klienta dla grafika z poprzedniego punktu.
Grafik będzie tworzył retro materiały reklamowe. Szuka więc młodych ludzi zafascynowanych stylistyką poprzedniej epoki, prostotą, minimalizmem. Którzy cenią sobie ręcznie wytwarzane produkty z naturalnych materiałów. To zdecydowanie esteci i osoby, które chętnie wydają pieniądze na ładne rzeczy. Kim będzie idealny klient?
Monika. ma 28lat i skończyła wyższą uczelnię. Ma stałą pracę ale dorabia w swoim małym biznesie. Niedawno kupiła swoje pierwsze M3 które urządziła bardzo minimalistycznie. Dużo bieli, drewna i metalu. Ogólnie mało mebli a dużo akcesoriów. Przymierza się do organizacji ślubu. Oczywiście pod chmurką nad zalewem, dookoła rozwieszone girlandy a o północy wszyscy puszczają lampiony.
To bardzo wymyślna wizja, ale kilka takich postaci pomoże nam się utożsamić z naszymi klientami i wpasować nasze działania prosto w ich potrzeby.
4. Tworzysz dla wszystkich
O to zahaczyłem już wyżej – im lepiej znasz swojego klienta, tym lepiej rozwiążesz jego problem. Nie istnieje pojęcie „mój produkt/usługa są dla każdego”. Jeśli nie wymyśliłeś szczepionki przeciw nowotworom to wybacz, Twoi klienci to bardzo wąska grupa. Im węższa tym łatwiej będzie Ci do nich dotrzeć.
Targetowanie
Tutaj po stworzeniu profilu klienta warto pomyśleć o reklamie. Naucz się targetować reklamę. Czyli tworzyć treści wpadające w gusta konkretnej grupy. To co robisz nie musi (i nie powinno) podobać się wszystkim. Następnie zastosuj narzędzia by dotrzeć tylko do tych osób, na których ci zależy. Reklama kosztuje, dlatego musi być skuteczna!
Ten temat jest na tyle skomplikowany, że wymaga kilku osobnych postów. Dopóki sam się tego nie podejmę, to zajrzyjcie do specjalistów. Np.:
5. Nie masz fundamentów
Nie uważasz, że małe firmy potrzebują optymalizacji bardziej niż kolosy? Zoptymalizowane elementy stają się fundamentami marki, nie wymagają już szczególnej ingerencji, one po prostu dobrze prosperują. Dzięki temu zyskasz możliwość budowania kolejnych pięter biznesu. 3 fundamenty optymalizacji to: Automatyzacja procesów, korzystanie z gotowych rozwiązań i bazowanie na doświadczeniach. Każdy z aspektów pozwala minimalizować czas spędzony na realizacji zlecenia, a tym samym – zarobić więcej. Każdy biznes oparty na takich fundamentach nie tylko dobrze się rozwija ale i może być skalowalny.
Mimo, że ja pomagam freelancerom, to uważam to za etap przejściowy i warto w perspektywie zostać solopreneurem lub przedsiębiorcą, o czym pisałem tutaj.
6. Brakuje ci misji
Od tego powinienem chyba zacząć, a nie kończyć. Znam masę osób, dla których jedyna motywacja biznesowa to: „zarobię kupę kasy, kupię masę gadżetów, wybuduję dom i będę jeździł na wakacje 5 razy w roku„. Cóż, powodzenia ale nie tędy droga.
Nie ważne czy zakładasz wieloosobową firmę, czy jesteś freelancerem. Zarabiasz na tym, że albo rozwiążesz problem, albo zaspokoisz potrzebę. Nie da się inaczej. Więc jeśli nadal twój pomysł na biznes jest założycielocentryczny to natychmiast zastanów się jak postawić w centrum klienta. Co to daje?
- klienci czują się ważni i wracają,
- działalność charytatywna i społeczna jest bardzo nośna,
- lepiej śpisz w nocy, bo zmieniasz świat na lepsze,
- to co robisz staje się spójne. Tworzysz markę a nie pusty brand,
Właściwie bez znaczenia jest to, co tobą kieruje. Najważniejsze jest to, by to klient stał w centrum twojego biznesu. To ty jesteś dla niego, nie on dla ciebie. Jeśli na prawdę nie chcesz myśleć inaczej to jest na to rozwiązanie – etat. W większości firm nie ma wymogu poczucia misji firmy, jedyną motywacją mają być pieniądze. Niestety świat biznesu kręci się wokół klienta, nie właściciela.
Podsumowanie
Jest wiele rzeczy, które mogą pójść po prostu źle. Jednak jeśli jesteś freelancerem to prawdopodobnie wyżej przeczytałeś te, które są najistotniejsze. Unikaj ich jak ognia. A jeśli chcesz zrobić to dobrze – przeczytaj drugą część artykułu.
Pochwal się w komentarzu ilu błędów udało ci się uniknąć w swoim biznesie. A jeśli nie popełniłeś żadnego, to koniecznie daj znać! Chcę wiedzieć ilu was jest. Ja niestety popełniłem w przeszłości WSZYSTKIE! 🙂
Widziałeś już część drugą artykułu? – „Dobry pomysł na biznes w 8 krokach – rób to dobrze. Część 2″